niedziela, 18 listopada 2018

Okno na Warszawę nocą


15 września 2018



Niedługo miną cztery miesiące od czasu gdy nocny widok za oknem zaczął dominować. Mimo faktu, że noce były coraz krótsze, coraz później się zaczynały, coraz wcześniej kończyły.

Noce bezsenne. Noce wyborów. Noce nieprzespane z wyboru. Noce strachu. Noce cierpienia. Noce w tonacji e-moll. Noce przemyśleń i wątpliwości. Noce spacerów po miastach stołecznych. Noce przegadane na komunikatorze. Noce udręki i ekstazy. Noce wielowątkowe. Noce językiem prostym i literackim. 

Idzie jesień, ulubiona pora roku, gdy nadchodzi czas plonów i podsumowań. Sny przychodzą spokojne. Czas posprzątać pola. 

Okres, który rozpoczął się śmiercią i jej widmem przesłaniającym widok dzienny, zmieścił się między dwiema wystawami zbiorowymi, w których wzięłam udział. Jedna odbyła się w Noc Muzeów. Druga rozpoczęła się, trzynastego w czwartek, kiedy wszystko szło nie tak, ale była obnażeniem. Może nawet ekshibicjonizmem, ponieważ Mamaszostki woli nie pokazywać twarzy, pozostawać anonimowa i niepubliczna. 

"Trzy razy księżyc odmienił się złoty", a wkrótce raz czwarty. Srebrny glob był świadkiem wszystkich przemian. Raz nawet się zaćmił krwawo. Zanim przemiany ujrzały światło dzienne potrzebowały oswojenia i dopiero przełożone na język sztuki nabrały kolorów.
Jednej kulminacyjnej nocy byłam na sztuce "Ajas Maszyna" w reżyserii Natalii Korczakowskiej. Udzielona zgoda na upublicznienie twarzy przed wejściem na widownię w Muzeum Powstania Warszawskiego, a potem, w trakcie trwania spektaklu, otrzymany głośnik, jeden z wielu, brzmiący jednym z wielu fragmentów jednej istoty były splątaniem metafizyczności z odczuwaniem zmysłami. Spotkaniem niemożliwego z możliwym. Również po spektaklu. Wszyscy żyjący bohaterowie i bohaterki bezsennych nocy spotkali się wtedy pod Księżycem w jednym miejscu i czasie. Poczułam spokój. 

Taka jestem. Tacy jesteśmy. Każde z uskrzydlonych ziarenek dmuchawca jest jednocześnie fragmentem i całością.
Metaforą i dosłownością.
Dziś mogę patrzeć z dystansem i z góry. To co jest ważne, będzie trwać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz